Discussion:
Rym do słowa "sufit"
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
tommy di Simone
2005-02-02 12:50:28 UTC
Permalink
Jak w temacie: Pomóżcie
robert
2005-02-02 12:57:32 UTC
Permalink
Post by tommy di Simone
Jak w temacie: Pomóżcie
Podaj chociaż całą frazę...


rt
nikt
2005-02-02 13:40:02 UTC
Permalink
niebo...
(bywa korzystne rymowanie znaczeń)

ps. skorupy, upić, mówi, (o)głupi(ć), ruszyć/ruchy, duży, ucisk; z dupy
rymów jest pełno ale czy naprawdę o to ci chodziło??
Wlodzimierz Holsztynski
2005-02-02 13:34:41 UTC
Permalink
tommy di Simone poszyukuje rymow
Post by tommy di Simone
Jak w temacie: Pomóżcie
Niedokladny rym: bufet

Dokladniejszy:

na wpół--mit

Jeszcze dokladniejszy:

półświt

Takze: gwint mówi

A liczbe mnoga "sufity"
rymuj z "głupi ty" :-)

Pozdrawiam,

Wlodek
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
robert
2005-02-02 14:38:45 UTC
Permalink
Spodnie, koszula i czarne buty
Wszystko dokoła w we mnie się skupi
Leżę bez ruchu, gapię się w sufit
Myśli wydzielam i odór trupi

Nagle infamia drze się z niebytu
Koleś choć do nas, nie wciskaj kitu
Poznań, Warszawa, Wrocław i Bytom
Szukają rymów bladym sufitom...


rt
jul
2005-02-02 16:35:04 UTC
Permalink
Zakochany znalazł uchwyt,
aby przyozdobić sufit.
Szepcze mu id
niczym druid:
Da, nie lubit... do it! do it!

;)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Marcin Jurasz
2005-02-03 01:06:11 UTC
Permalink
Masz dostęp do internetu, ale nie potrafisz z niego korzystać :>.

bit hit kit lit mit nit akapit ambit amonit bigbit biolit błękit debit
dżygit ebonit eolit flit gambit grafit granit habit hialit igelit inwit
jadeit jonit kainit knit kokpit ksylit kwit lignit limit Moabit monit
moskit neolit perlit petit profit pulpit sjenit sufit świt termit wykwit
zenit zeolit zoolit acydofit

Wystarczy? :P
--
"Under the mask I have sad smile." Marcin # dethar # Jurasz
Jabber: dethar (at) jabberpl (dot) org GG: 4610340 ICQ: 59587698
www.mathronica.webpark.pl dethar (at) op (dot) pl Linux RU #375854
Wlodzimerz Holsztynski rymosceptyk
2005-02-03 02:01:23 UTC
Permalink
Post by tommy di Simone
Jak w temacie: Pomóżcie
Nikt dotad w watku nie podal rymu
pelnego, naiwnego, zeby sie konczyl
na "...ufit" lub chocby na "...uwit",
choc moj nieco sztuczny "półświt"
byl niezlym przyblizeniem.

Moze az tak dokladnego rymu nie ma?

Wlodek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jul rymoentuzjasta
2005-02-03 07:43:54 UTC
Permalink
Post by Wlodzimerz Holsztynski rymosceptyk
Post by tommy di Simone
Jak w temacie: Pomóżcie
Nikt dotad w watku nie podal rymu
pelnego, naiwnego, zeby sie konczyl
na "...ufit" lub chocby na "...uwit",
choc moj nieco sztuczny "półświt"
byl niezlym przyblizeniem.
Moze az tak dokladnego rymu nie ma?
Wlodek
Jest, jest! I to z wielkim potencjałem
do wykorzystania w wierszach, nawet lirycznych ;)
Cytują Kopalińskiego "SKAŁA osadowa podobna do tufu,
POWSTAŁA Z POPIOŁÓW wulkanicznych, minerałów ilastych
itp. W ŚRODOWISKU WODNYM"

sufit - tufit!


pozdrawiam
jul

PS.
W stylizacjach można wykorzystać "...uwit"
- ale bez kropek - od "uwity".
W pewnych sytuacjach intrygujące
mogłoby być użycie "su-it"
czyli dopełniacza l. m. od "suita" ;)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
marco
2005-02-03 10:59:23 UTC
Permalink
Post by Jul rymoentuzjasta
Post by Wlodzimerz Holsztynski rymosceptyk
Moze az tak dokladnego rymu nie ma?
Jest, jest! I to z wielkim potencjałem
do wykorzystania w wierszach, nawet lirycznych ;)
Cytują Kopalińskiego "SKAŁA osadowa podobna do tufu,
POWSTAŁA Z POPIOŁÓW wulkanicznych, minerałów ilastych
itp. W ŚRODOWISKU WODNYM"
sufit - tufit!
Sufit
-----
Z wulkanicznej donicy, pod powietrza sufit
Na świat pnie się roślina Niezgłębionej Toni,
W liściach srebrzą się grzywy słonych, morskich koni,
Uderzają kopyta rytmicznie o tufit.

Zamiast iskier spod kopyt lecą perły koniom
I spadają na rafy niesione prądami,
Gdzie wychudłe płastugi łapią je ustami
By je unieść ku światłu i człowieczym dłoniom...

Zowu śniłam, że jestem poławiaczką pereł
A przede mną rozkwita tufitowy żonkil,
Pochwyciłam go w swoje umęczone ręce

I szczęśliwa płynęłam ku niebu i słońcu...
Świt: zbudzona na wodno powietrznej granicy
Chowam ręce za siebie - macki ośmiornicy.


;-)
jul
2005-02-04 14:15:06 UTC
Permalink
Post by marco
Sufit
-----
Z wulkanicznej donicy, pod powietrza sufit
Na świat pnie się roślina Niezgłębionej Toni,
W liściach srebrzą się grzywy słonych, morskich koni,
Uderzają kopyta rytmicznie o tufit.
Zamiast iskier spod kopyt lecą perły koniom
I spadają na rafy niesione prądami,
Gdzie wychudłe płastugi łapią je ustami
By je unieść ku światłu i człowieczym dłoniom...
Zowu śniłam, że jestem poławiaczką pereł
A przede mną rozkwita tufitowy żonkil,
Pochwyciłam go w swoje umęczone ręce
I szczęśliwa płynęłam ku niebu i słońcu...
Świt: zbudzona na wodno powietrznej granicy
Chowam ręce za siebie - macki ośmiornicy.
;-)
o ja cie! ostatni wers po prostu mnie omotał, omackał i nie puszcza.
Sonetu nie dam rady. Nie umiem, za trudne, za wysokie...
Spróbowałem tak:


Ośmiornica

Odpłynęła pulsując, cicho spazmująca,
w lazurowe milczenie, jak zranione serce.
Został obłok-testament. Spiszę go naprędce,
nim żałoba w ocean wtopi się do końca.
„Z matki Ośmi i ojca Rnicy urodzona
ja człowiekiem nie mogę być, bo nie chcę. Nie chcę.
Nawet jeśli kobietą... Choćby tylko we śnie...
Pierwej ryba utonie, niż dwunożna skonam.
Więc ośmiorącz odrzucam ludzką anatomię.
Pleców nigdy nie chciałam, bo mnie plecy brzydzą.
Łokcie? Twarde?! Jak ludzie mieć się ich nie wstydzą?
Wybacz, mężu, mój Raczku, uroń łezkę po mnie.
Zostawiałam spadeczek, który wzruszy płaczki.
(Dowód mojej miłości za to, żeś za młodu
wyszeptał: można, lecz po co? po co przeć do przodu?)
Dbaj o niego!... To nasze... Tak, tak:
o ś m i o r a c z k i!”


pozdrawiam


Juliusz Wnorowski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
marco
2005-02-05 13:21:46 UTC
Permalink
Post by jul
Post by marco
Sufit
-----
Z wulkanicznej donicy, pod powietrza sufit
Na świat pnie się roślina Niezgłębionej Toni,
W liściach srebrzą się grzywy słonych, morskich koni,
Uderzają kopyta rytmicznie o tufit.
Zamiast iskier spod kopyt lecą perły koniom
I spadają na rafy niesione prądami,
Gdzie wychudłe płastugi łapią je ustami
By je unieść ku światłu i człowieczym dłoniom...
Zowu śniłam, że jestem poławiaczką pereł
A przede mną rozkwita tufitowy żonkil,
Pochwyciłam go w swoje umęczone ręce
I szczęśliwa płynęłam ku niebu i słońcu...
Świt: zbudzona na wodno powietrznej granicy
Chowam ręce za siebie - macki ośmiornicy.
;-)
o ja cie! ostatni wers po prostu mnie omotał, omackał i nie puszcza.
Sonetu nie dam rady. Nie umiem, za trudne, za wysokie...
Nie wierzę Juliuszu, że nie dałbyś rady. A skoro Ty również nie wierzysz,
że dałbyś radę to = nie ma rady: usiądź i napisz sonet.
Ten mój jest trochę eksperymentalny. Zastosowałem podobne
zmiany ujęć jak to ma miejsce w filmach aby zwiększyć dramaturgię
obrazu. Dodatkowo zmiana rymów w miejscu gdzie Ona śni, z dokładnych
na niedokładne ma podkreślać rozmarzenie, wyzwolenie się na chwilę
z szarej (tu akurat kolorowej, podwodnej) rzeczywistości.
Dziękuję. Bardzo to ładne i poprawiło mi humor.
Lecę spożytkować go w sobotnim terenie :-)

Pozdrawiam
marco
Post by jul
Ośmiornica
Odpłynęła pulsując, cicho spazmująca,
w lazurowe milczenie, jak zranione serce.
Został obłok-testament. Spiszę go naprędce,
nim żałoba w ocean wtopi się do końca.
„Z matki Ośmi i ojca Rnicy urodzona
ja człowiekiem nie mogę być, bo nie chcę. Nie chcę.
Nawet jeśli kobietą... Choćby tylko we śnie...
Pierwej ryba utonie, niż dwunożna skonam.
Więc ośmiorącz odrzucam ludzką anatomię.
Pleców nigdy nie chciałam, bo mnie plecy brzydzą.
Łokcie? Twarde?! Jak ludzie mieć się ich nie wstydzą?
Wybacz, mężu, mój Raczku, uroń łezkę po mnie.
Zostawiałam spadeczek, który wzruszy płaczki.
(Dowód mojej miłości za to, żeś za młodu
wyszeptał: można, lecz po co? po co przeć do przodu?)
o ś m i o r a c z k i!”
pozdrawiam
Juliusz Wnorowski
Robert
2005-02-05 16:24:14 UTC
Permalink
Post by marco
Post by jul
o ja cie! ostatni wers po prostu mnie omotał, omackał i nie puszcza.
Sonetu nie dam rady. Nie umiem, za trudne, za wysokie...
Etam.
Też uważam, że fajne.
Post by marco
Dziękuję. Bardzo to ładne i poprawiło mi humor.
Lecę spożytkować go w sobotnim terenie :-)
Owoce morza na świerzym powietrzu?
Czy masz na oku raczej jakieś ośmioraczki?


rt
Marek P.
2005-02-05 23:40:41 UTC
Permalink
----- Original Message -----
From: "Robert" <***@poczta.onet.pl.bzdurny>
To: <pl-hum-***@newsgate.pl>
Sent: Saturday, February 05, 2005 5:24 PM
Subject: Re: Ośmiornica
Post by Robert
Owoce morza na świerzym powietrzu?
Czy masz na oku raczej jakieś ośmioraczki?
rt
O, jak to dobrze czytać wcześniejsze posty przed późniejszymi.
Tym razem gryzie er-zet (rz)

(choć kto tam może być czegokolwiek pewien? Miałem w klasie koleżankę o
nazwisku Świerzy)

Marek P.
wybacz, że nudzę dziś po nocach, ale tak mnie jakoś naszło (wcale nie
poprawnościowo - sam zauważyłem jakieś literówki i we własnych postach, np.
sę zamiast się; noubady ys perfekt)
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.hum.poezja
Robert
2005-02-05 17:07:13 UTC
Permalink
Post by Jul rymoentuzjasta
Post by Wlodzimerz Holsztynski rymosceptyk
Moze az tak dokladnego rymu nie ma?
Jest, jest! I to z wielkim potencjałem
do wykorzystania w wierszach, nawet lirycznych ;)
Cytują Kopalińskiego "SKAŁA osadowa podobna do tufu,
POWSTAŁA Z POPIOŁÓW wulkanicznych, minerałów ilastych
itp. W ŚRODOWISKU WODNYM"
sufit - tufit!
Sufit
-----
To i ja spróbuję. Czy to wyjdzie sonet, to nie wiem, ale będzie się
rymowało (a przynajmniej pierwsza zwrotka).


Wpatrzony uporczywie, zadzieram tę głowę
Którą dzieckiem żłobiłem tufitowe góry
Zanim się mięsień słońca oddzieli od skóry
Rozdrapię opowieści i rymu okowę

Moc się zbliża, czuję to. Odnaleźć nadzieję
Nie łatwo. Niemożliwe. Muszę! Strofa drwiąca
Opada na mnie niczym chora tkanka słońca
Bez jednego słowa i jak trup sie śmieje.

a teraz powinny być chyba dwie po trzy, a jednocześnie nadal trzeba splatać
trzy po trzy, żeby utrzymać spójność treści.

Przecież nie tak dawno, nie tak dawno jeszcze
Pamiętam! Raniłem dłonie o ojczyzny tufit
Chodząc brzegiem morza z zimnym, letnim deszczem.

Obolały macham rękami - nic, tylko rechot trupi.
Budzę się, szarpię, wpatrzony w noc szepczę
"Jestem australijczykiem" i walę łbem - w sufit.

uff, sonet to to może nie jest, ale namęczyłem się, jakby był, więc chyba
się liczy?


rt
marco
2005-02-06 10:23:37 UTC
Permalink
Post by Robert
To i ja spróbuję. Czy to wyjdzie sonet, to nie wiem, ale będzie się
rymowało (a przynajmniej pierwsza zwrotka).
Wpatrzony uporczywie, zadzieram tę głowę
Którą dzieckiem żłobiłem tufitowe góry
Zanim się mięsień słońca oddzieli od skóry
Rozdrapię opowieści i rymu okowę
Moc się zbliża, czuję to. Odnaleźć nadzieję
Nie łatwo. Niemożliwe. Muszę! Strofa drwiąca
Opada na mnie niczym chora tkanka słońca
Bez jednego słowa i jak trup sie śmieje.
a teraz powinny być chyba dwie po trzy, a jednocześnie nadal trzeba splatać
trzy po trzy, żeby utrzymać spójność treści.
Przecież nie tak dawno, nie tak dawno jeszcze
Pamiętam! Raniłem dłonie o ojczyzny tufit
Chodząc brzegiem morza z zimnym, letnim deszczem.
Obolały macham rękami - nic, tylko rechot trupi.
Budzę się, szarpię, wpatrzony w noc szepczę
"Jestem australijczykiem" i walę łbem - w sufit.
uff, sonet to to może nie jest, ale namęczyłem się, jakby był, więc chyba
się liczy?
Widziałeś na pewno nie raz nie dwa atrapę radiowozu na rogatkach miasta?
Stoi taki radiowóz jak żywy, ale nie ruszy za nami na sygnale, nie porusza się.
To samo jest z Twoim sonetem: niby jest, niby można go przeczytać ale... nie rusza :-)
Tylko wyobraźnia poety potrafi go nie tylko uratować, ale nawet uczynić
bardzo oryginalnym, zupełnie innym od tysięcy napisanych sonetów:


Sonet, któ.y zża.ły roba..ywe m.śli
-----------------------------------

Wp....ony u......., ...... .. głowę
..... ............. .... ...... góry
Z..... ... ... .. skóry
..... .....powi.... i...... okowę

................... .............. ......... nadzieję
............ . . ..... ...... drwiąca
słońca
... śmieje

............... ................. ......... ....... jeszcze
P.... ...... ..........................tufit
deszczem

trupi
Budz. się......... ................................... szepczę
................ ........................ . sufit.
Robert
2005-02-06 10:27:32 UTC
Permalink
Post by marco
Sonet, któ.y zża.ły roba..ywe m.śli
-----------------------------------
Wp....ony u......., ...... .. głowę
..... ............. .... ...... góry
Z..... ... ... .. skóry
..... .....powi.... i...... okowę
................... .............. ......... nadzieję
............ . . ..... ...... drwiąca
słońca
... śmieje
............... ................. ......... ....... jeszcze
P.... ...... ..........................tufit
deszczem
trupi
Budz. się......... ................................... szepczę
................ ........................ . sufit.
No, nie wiem. Teraz wygląda jak wyciągnięty na plażę wieloryb...


rt
marco
2005-02-06 10:32:47 UTC
Permalink
Post by Robert
Post by marco
Sonet, któ.y zża.ły roba..ywe m.śli
-----------------------------------
Wp....ony u......., ...... .. głowę
..... ............. .... ...... góry
Z..... ... ... .. skóry
..... .....powi.... i...... okowę
................... .............. ......... nadzieję
............ . . ..... ...... drwiąca
słońca
... śmieje
............... ................. ......... ....... jeszcze
P.... ...... ..........................tufit
deszczem
trupi
Budz. się......... ................................... szepczę
................ ........................ . sufit.
No, nie wiem. Teraz wygląda jak wyciągnięty na plażę wieloryb...
A widzisz - jak wieloryb... jakie poetyckie skojarzenie wywołał u jednego
z Czytelników! ;-)

Pozdrawiam
marco
elka-one
2005-02-06 14:30:46 UTC
Permalink
Post by Robert
To i ja spróbuję. Czy to wyjdzie sonet, to nie wiem, ale będzie się
rymowało (a przynajmniej pierwsza zwrotka).
Wpatrzony uporczywie, zadzieram tę głowę
Którą dzieckiem żłobiłem tufitowe góry
Zanim się mięsień słońca oddzieli od skóry
Rozdrapię opowieści i rymu okowę
Moc się zbliża, czuję to. Odnaleźć nadzieję Mówi się kiepsko (czu-
jęto), ale nie mam pomysłu na poprawkę
Nie łatwo. Niemożliwe. Muszę! Strofa drwiąca --> niełatwo
Opada na mnie niczym chora tkanka słońca
Bez jednego słowa i jak trup się śmieje. np. "słyszalnego
(albo inne trzysylabowe) słowa"? (w celu zachowania rytmu)
a teraz powinny być chyba dwie po trzy, a jednocześnie nadal trzeba splatać
trzy po trzy, żeby utrzymać spójność treści.
:-)))
Post by Robert
Przecież nie tak dawno, nie tak dawno jeszcze
Pamiętam! Raniłem dłonie o ojczyzny tufit
Chodząc brzegiem morza z zimnym, letnim deszczem.
No, tu Ci już rytm padł, a szkoda :-(

Przecież to nie tak dawno, nie tak dawno jeszcze
Pomnę! Gdym ranił dłonie o ojczyzny tufit
Chodząc nad brzegiem morza z zimnym, letnim deszczem.
Chociaż macham rękami - tylko rechot trupi.
Budzę się, szarpię, boję, wpatrzony w noc szepczę
"Jestem australijczykiem" i walę łbem - w sufit.
Post by Robert
uff, sonet to to może nie jest, ale namęczyłem się, jakby był, więc chyba
się liczy?
Liczy się. liczy, a co powiesz na te poprawki rytmiczne?
Post by Robert
rt
--
elka-one
Grainne
2005-02-06 18:23:53 UTC
Permalink
A też się dołączę, takim drobiażdżkiem, który prócz sufitu i tufitu niewiele
w sobie ma ;). No, może jeszcze spostrzeżenie, że artystą trudno być w
każdym środowisku :):

Gdym przedstawił pierwszy, spojrzał tylko w sufit,
drugi - wlepił oczy w podłogę z tufitu,
gdy trzeciego słuchał, twarz mu uśmiech trupi
zdobił; nie było w nim, zdaje się, zachwytu.

Więcej nie hciał słyszeć, więc wyciągnął macki,
klepiąc mnie po plecach, mówił (dla otuchy?):
"Od dzieł pana wolę własne ośmioraczki,
bo ktoś z nas tu chyba - ja lub Pan - jest głuchy".

marco
2005-02-03 10:50:50 UTC
Permalink
Post by Wlodzimerz Holsztynski rymosceptyk
Post by tommy di Simone
Jak w temacie: Pomóżcie
Nikt dotad w watku nie podal rymu
pelnego, naiwnego, zeby sie konczyl
na "...ufit" lub chocby na "...uwit",
choc moj nieco sztuczny "półświt"
byl niezlym przyblizeniem.
Moze az tak dokladnego rymu nie ma?
Raz papiarz, patrząc przez dziurawy sufit
na to co robi małemu psu fit
wzdrygnął się: brrr... to obrzydliwe,
tak na pięć minut przed wyścigiem?!

Co to... - spłoszony parsknął mu fit -
słońce za mocno spiekło ci sufit?
i biegnąc w derbach rżał co okrążenie
icha... poglądacz! icha... zboczeniec!
g***@gazeta.pl
2005-02-04 00:16:06 UTC
Permalink
Post by Wlodzimerz Holsztynski rymosceptyk
Moze az tak dokladnego rymu nie ma?
Kiedyś dyskutowałem byłem ten problem na IRC'u i, niestety nie pamiętam już
kto taki, podał uroczy, moim zdaniem, rym:

sufit -- UKFiT

Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Loading...