Discussion:
Robert Frost -- �nieżnym wieczorem postój w lesie (ang-->pol)
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
SAO
2006-02-19 05:51:21 UTC
Permalink
Śnieznym wieczorem postój w lesie
---------------------------------

Czyj to jest las, myślę że wiem.
Lecz we wsi stoi jego dom;
Nie ujrzy mnie tej nocy tu,
Gdy jego las zawala śnieg.

Mój koń zapewne dziwi się
Czemu kazałem stanąć mu
W lesie, nad woda skutą w lód,
W tą najmroczniejszą z nocy noc.

Wstrząsa dzwonkami szorów koń,
Jakby się pytał czy to błąd.
I słychac tylko suchy szum
Wichury, śniegu chłodny puch.

Las pełen czarów jest i snów.
Lecz ja dotrzymać muszę słów,
A tyle mil nim zasnę znów,
A tyle mil nim zasnę znów.

SAO
New England, 2006



Stopping by Woods on a Snowy Evening
------------------------------------

Whose woods are these I think I know.
His house is in the village though;
He will not see me stopping here
To watch his woods fill up with snow.

My little horse must think it queer
To stop without a farmhouse near
Between the woods and frozen lake
The darkest evening of the year.

He gives his harness bells a shake
To ask if there is some mistake.
The only other sound's the sweep
Of easy wind and downy flake.

The woods are lovely, dark and deep.
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep,
And miles to go before I sleep.

Robert Frost
New England, 1923
przemek łośko
2006-02-19 21:35:05 UTC
Permalink
boże, jeden z moich ukochanych wierszy :)
SAO
2006-02-19 22:25:24 UTC
Permalink
Post by przemek łośko
boże, jeden z moich ukochanych wierszy :)
Aż tak źle?
przemek łośko
2006-02-19 23:44:15 UTC
Permalink
hm,

oryginał jest chyba poza zasięgiem dobrego tłumaczenia -
się dzieje w pionie, poziomie, skrośnie, ale też nad i pod.

i ten flow, boziu boziu

ech. jako nastolatek uwielbiałem ten tekst i teraz też
niezwykle mi się podoba. zrobiłem się sentymentalny (jednak ;p)
SAO
2006-02-20 02:58:43 UTC
Permalink
Post by przemek łośko
hm,
oryginał jest chyba poza zasięgiem dobrego tłumaczenia -
się dzieje w pionie, poziomie, skrośnie, ale też nad i pod.
i ten flow, boziu boziu
ech. jako nastolatek uwielbiałem ten tekst i teraz też
niezwykle mi się podoba. zrobiłem się sentymentalny (jednak ;p)
Mam zawsze dość krytyczne podejśćcie do własnych tworów, a szczególnie
do przekładów, tym razem jednak jestem bardzo zadowolony z ostatniej
strofy. Nie mam jej nic do zarzucenia :-)

SAO
makan
2006-02-20 00:05:06 UTC
Permalink
Troszkę brakuje rymów oryginału i takiej gładkości ...

Makan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Tomasz 'Merlin' Kolinko
2006-02-20 08:14:47 UTC
Permalink
Post by SAO
Wstrząsa dzwonkami szorów koń,
Jakby się pytał czy to błąd.
I słychac tylko suchy szum
Wichury, śniegu chłodny puch.
Tu m.in. się zaciąłem - śniegu chłodny puch ma się nijak do wichury (mimo,
że samo wyrażenie jest przepiękne :)
Post by SAO
Las pełen czarów jest i snów.
Lecz ja dotrzymać muszę słów,
A tyle mil nim zasnę znów,
A tyle mil nim zasnę znów.
Najbardziej udana zwrotka tłumaczenia, podoba mi się.

Pozdrawiam,
Merlin
SAO
2006-02-21 04:27:43 UTC
Permalink
Wstrz±sa dzwonkami szorów koń,
Jakby się pytał czy to bł±d.
I słychac tylko suchy szum
Wichury, ¶niegu chłodny puch.
Tu m.in. się zaci±łem - ¶niegu chłodny puch ma się nijak do wichury (mimo,
że samo wyrażenie jest przepiękne :)
Ktoś kiedyś powiedział, że przekłady są jak kobiety:
piękne nie są wierne, a wierne nie są piękne :-)

SAO
elka-one
2006-02-20 17:44:47 UTC
Permalink
Śnieżnym wieczorem postój w lesie
---------------------------------
Czyj to jest las, myślę że wiem.
Lecz we wsi stoi jego dom;
Nie ujrzy mnie tej nocy tu,
Gdy jego las zawala śnieg.
[............]

Bardzo mnie wiersz zainteresował, więc pozwoliłam sobie na własne
tłumaczenie. Bynajmniej nie twierdzę, że lepsze - trochę inne. Twojego
bezkonkurencyjnego zakończenia nie dało się i nie chciałam zmienić. Pasuje
idealnie do oryginału.

Czyje to lasy, sądzę, wiem.
Choć we wsi stoi jego dom,
Nie ujrzy moich śladów tu,
Strzegę śnieżnego lasu snu.

Mój konik bardzo dziwi się,
bo musi stanąć. Kiedy dom
tak blisko lasu, wód, o krok,
ja każę się zanurzyć w mrok.

Dźwięczą wstrząsane dzwonki szor
niemym pytaniem, czy to błąd
I wietrzyk szumi, suchy puch
przemyka wokół niby duch.

Choć ciemny las dokoła zmilkł
Przysięgi własnej strzegę słów.
A tyle mil nim zasnę znów,
A tyle mil nim zasnę znów.
--
elka-one
SAO
2006-02-20 18:31:28 UTC
Permalink
Post by elka-one
Śnieżnym wieczorem postój w lesie
---------------------------------
Czyj to jest las, myślę że wiem.
Lecz we wsi stoi jego dom;
Nie ujrzy mnie tej nocy tu,
Gdy jego las zawala śnieg.
[............]
Bardzo mnie wiersz zainteresował, więc pozwoliłam sobie na własne
tłumaczenie. Bynajmniej nie twierdzę, że lepsze - trochę inne. Twojego
bezkonkurencyjnego zakończenia nie dało się i nie chciałam zmienić. Pasuje
idealnie do oryginału.
Czyje to lasy, sądzę, wiem.
Choć we wsi stoi jego dom,
Nie ujrzy moich śladów tu,
Strzegę śnieżnego lasu snu.
Mój konik bardzo dziwi się,
bo musi stanąć. Kiedy dom
tak blisko lasu, wód, o krok,
ja każę się zanurzyć w mrok.
Dźwięczą wstrząsane dzwonki szor
niemym pytaniem, czy to błąd
I wietrzyk szumi, suchy puch
przemyka wokół niby duch.
Choć ciemny las dokoła zmilkł
Przysięgi własnej strzegę słów.
A tyle mil nim zasnę znów,
A tyle mil nim zasnę znów.
--
elka-one
Jest ładnie. Jeśli nie masz nic przeciwko temu, proszę wklej na
Nieszufladzie. Tam, oprócz mojego, są jeszcze trzy inne przekłady.

SAO
przemek łośko
2006-02-20 18:51:22 UTC
Permalink
Post by elka-one
Mój konik bardzo dziwi się,
bo musi stanąć.
ela, no nie :)))))
elka-one
2006-02-20 19:03:52 UTC
Permalink
Post by przemek łośko
Post by elka-one
Mój konik bardzo dziwi się,
bo musi stanąć.
ela, no nie :)))))
A to Cię mniej śmieszy? :-)

"Mój koń zapewne dziwi się
Czemu kazałem stanąć mu"

Ej Wy, panowie, wciąż tylko o jednym. Zegarmistrz nawet nie pozwala mi
mówić, że zegarek staje, tylko, że się zatrzymuje.

e-o
SAO
2006-02-20 20:02:23 UTC
Permalink
Kazac zawsze mozna, ale nie zawsze posluszny. Starosc nie
radossc :-)

Natomiast Twój konik, jak to zwykle bywa z mlodymi, staje wbrew
wlasnej woli :-)
elka-one
2006-02-20 20:27:05 UTC
Permalink
Post by elka-one
Śnieżnym wieczorem postój w lesie
---------------------------------
Czyj to jest las, myślę że wiem.
Lecz we wsi stoi jego dom;
Nie ujrzy mnie tej nocy tu,
Gdy jego las zawala śnieg.
[............]
Choć ciemny las dokoła zmilkł
Przysięgi własnej strzegę słów.
A tyle mil nim zasnę znów,
A tyle mil nim zasnę znów.
Chciałabym poprawić pierwszy wers tej zwrotki. Może tak:

Uroki rzuca czarny las,
Przysięgi własnej strzegę słów.

albo

Kusi mnie głębią czarny las,
Przysięgi własnej strzegę słów.

Jak sądzicie, co lepsze?
Post by elka-one
--
elka-one
SAO
2006-02-20 20:33:18 UTC
Permalink
Drugie.
Marek P.
2006-02-21 01:16:41 UTC
Permalink
( a moje tłumaczenie jest takie:)

Myślę, że to jest jego las,
choć w domu we wsi jest w ten czas;
nie ujrzy mnie jak staję tu
patrzeć jak śnieg wypełnia las.

Konik się dziwi: mówię "stop"
choć nie ma nigdzie żadnych szop
lecz las i zamarznięty staw
i najciemniejsza w roku noc.

Dzwoni uprzężą dłuższą chwilę
jakby się pytał, czy się mylę.
Słyszę to tylko - oraz ruch:
w łagodnym wietrze śnieżny puch.

Las jest uroczo gęsty, ciemny,
lecz pora jechać, dzieło spełnić
jak obiecalem: z całych sił.
Przed snem przejść muszę wiele mil.

--
Poddałem ten wiersz swoistej egzegezie, zinterpretowałem więc chyba inaczej
niż oboje zrobiliście. Zaakcentowałem nie nastrój, lecz spójność fabuły.
Wytlumaczyłem, co się w tekście dzieje - przynajmniej samemu sobie.

Marek P.
SAO
2006-02-21 04:19:54 UTC
Permalink
Post by Marek P.
( a moje tłumaczenie jest takie:)
My¶lę, że to jest jego las,
choć w domu we wsi jest w ten czas;
nie ujrzy mnie jak staję tu
patrzeć jak ¶nieg wypełnia las.
Konik się dziwi: mówię "stop"
choć nie ma nigdzie żadnych szop
lecz las i zamarznięty staw
i najciemniejsza w roku noc.
Dzwoni uprzęż± dłuższ± chwilę
jakby się pytał, czy się mylę.
w łagodnym wietrze ¶nieżny puch.
Las jest uroczo gęsty, ciemny,
lecz pora jechać, dzieło spełnić
jak obiecalem: z całych sił.
Przed snem przej¶ć muszę wiele mil.
No fajnie, ale ostatnie zwrotak (oprócz pierwszego wersu, który ładnie
Ci się przełożył) niestety pada. Ostatni wers musi kiniecznie być
powtórzony -- to przecież 90% warto
SAO
2006-02-21 04:23:19 UTC
Permalink
Post by SAO
Post by Marek P.
( a moje tłumaczenie jest takie:)
My¶lę, że to jest jego las,
choć w domu we wsi jest w ten czas;
nie ujrzy mnie jak staję tu
patrzeć jak ¶nieg wypełnia las.
Konik się dziwi: mówię "stop"
choć nie ma nigdzie żadnych szop
lecz las i zamarznięty staw
i najciemniejsza w roku noc.
Dzwoni uprzęż± dłuższ± chwilę
jakby się pytał, czy się mylę.
w łagodnym wietrze ¶nieżny puch.
Las jest uroczo gęsty, ciemny,
lecz pora jechać, dzieło spełnić
jak obiecalem: z całych sił.
Przed snem przej¶ć muszę wiele mil.
No fajnie, ale ostatnie zwrotak (oprócz pierwszego wersu, który ładnie
Ci się przełożył) niestety pada. Ostatni wers musi kiniecznie być
powtórzony -- to przecież 90% warto
śsi tego wiersza.

SAO

P.S. Niechcący przycisnąłem send button, dlatego się tak nagle urwało,
no i to 'kiniecznie' :-)
Marek P.
2006-02-21 08:23:32 UTC
Permalink
Post by SAO
Post by SAO
No fajnie, ale ostatnie zwrotak (oprócz pierwszego wersu, który ładnie
Ci się przełożył) niestety pada. Ostatni wers musi kiniecznie być
powtórzony -- to przecież 90% warto
śsi tego wiersza.
SAO
Wahałem się z tym rozwiązaniem. Ale uznałem, że

a) powtórzenie wersów służy ich oddzieleniu od reszty zwrotki i to jest jego
główna funkcja;

b) zamiast powtórzenia, oddzieliłem ten fragment w inny sposób - tj. tworząc
nowe zdanie. Podobnie bezceremonialnie radzę sobie z innymi gordyjskimi
węzłami, uznając np. zwykłe AABB za odpowiednik kunsztownego AABA oryginału;

c) masz zapewne rację z tymi 90%, ale na użytek swego przekładu przyjąłem,
że 90% wartości oryginału to tajemniczość i humor, który wcale
nie niknie gdy zrezygnować z konceptu powtórzenia; być może powtórzenie to
służy czemuś innemu, dodaje nowy element, ale ja nie potrafiłem tego
elementu rozpoznać.

Marek P.
elka-one
2006-02-21 07:25:23 UTC
Permalink
Post by Marek P.
( a moje tłumaczenie jest takie:)
Myślę, że to jest jego las,
choć w domu we wsi jest w ten czas;
nie ujrzy mnie jak staję tu
patrzeć jak śnieg wypełnia las.
[...............]
Poddałem ten wiersz swoistej egzegezie, zinterpretowałem więc chyba inaczej
niż oboje zrobiliście. Zaakcentowałem nie nastrój, lecz spójność fabuły.
Wytlumaczyłem, co się w tekście dzieje - przynajmniej samemu sobie.
Uważam, że to całkiem dobre tłumaczenie i jakieś takie - pogodniejsze? Nie
podoba mi się tylko "w ten czas", no i parę razy przeszedłeś z 8- na
9-zgłoskowiec, ale też rytmicznie, więc mi to w zasadzie nie przeszkadza.
Post by Marek P.
Marek P.
--
elka-one
Wlodzimierz Holsztynski
2006-02-21 08:00:11 UTC
Permalink
Post by SAO
Śnieznym wieczorem postój w lesie
---------------------------------
Stopping by Woods on a Snowy Evening
------------------------------------
Mysle, ze "Postój pod lasem w śnieżny wieczór"
-- "pod lasem", a nie "w lesie", na co tez raczej
wskazuje tekst wiersza.

Dobry wiersz, ciekawy, napisal sie Frostowi.
I nawet tym razem ciekawie rymuje, ma zaawansowany
rozklad rymow. Widac jak niebotycznie-kosmicznie
goruje nad Frostem Leśmian. Mamy wyjatkowe,
niezwykle szczeście, ze znamy polski, ze wiersze
Leśmiana sa nam dostepne. Az mi zal anglosasow
i innych wielbicieli poezji.

Wlodek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Daniel Janus
2006-03-01 11:40:07 UTC
Permalink
Post by SAO
Stopping by Woods on a Snowy Evening
------------------------------------
Whose woods are these I think I know.
His house is in the village though;
He will not see me stopping here
To watch his woods fill up with snow.
My little horse must think it queer
To stop without a farmhouse near
Between the woods and frozen lake
The darkest evening of the year.
He gives his harness bells a shake
To ask if there is some mistake.
The only other sound's the sweep
Of easy wind and downy flake.
The woods are lovely, dark and deep.
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep,
And miles to go before I sleep.
Robert Frost
New England, 1923
To jeszcze do kompletu tłumaczenie Barańczaka, cytuję z pamięci...

Wiem, czyj to las: znam właścicieli.
Ich dom jest we wsi; gdzieżby mieli
Dojrzeć mnie, gdy spoglądam w mroku
W ich las, po brzegi pełen bieli.

Koń nie wie, czemu go w pół kroku
Wstrzymałem: żadnych zagród wokół,
Las, lód jeziora -- tylko tyle
W ten najciemniejszy wieczór roku.

Dzwonkiem uprzęży koń co chwilę
Pyta, czy aby się nie mylę.
Tylko ten brzęk -- i świst zawiei
W sypiącym gęsto białym pyle.

Ciągnie mnie w mroczną głąb tej kniei,
Lecz woła trzeźwy świat nadziei
I wiele mil od snu mnie dzieli,
I wiele mil od snu mnie dzieli.


Ten przekład podoba mi się najbardziej z prezentowanych tutaj, ale to
może dlatego, że jestem skażony wynurzeniami Barańczaka na temat sensów
tego wiersza z "Ocalonego w tłumaczeniu" (polecam!) Mimo to próba
przekładu z rymem męskim wydaje się godna uwagi.

pozdrawiam,
--
| forget too many steps to the heaven
Nathell | GG 1631668 | it never happened and it ain't so hard
[www.nhp.prv.pl] | happiness is a loaded weapon and a
| short cut is better by far...
sionek
2006-03-01 13:47:20 UTC
Permalink
Użytkownik "Daniel Janus"
Post by Daniel Janus
Post by SAO
Stopping by Woods on a Snowy Evening
------------------------------------
Whose woods are these I think I know.
His house is in the village though;
He will not see me stopping here
To watch his woods fill up with snow.
My little horse must think it queer
To stop without a farmhouse near
Between the woods and frozen lake
The darkest evening of the year.
He gives his harness bells a shake
To ask if there is some mistake.
The only other sound's the sweep
Of easy wind and downy flake.
The woods are lovely, dark and deep.
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep,
And miles to go before I sleep.
Robert Frost
New England, 1923
To jeszcze do kompletu tłumaczenie Barańczaka, cytuję z pamięci...
Wiem, czyj to las: znam właścicieli.
Ich dom jest we wsi; gdzieżby mieli
Dojrzeć mnie, gdy spoglądam w mroku
W ich las, po brzegi pełen bieli.
Koń nie wie, czemu go w pół kroku
Wstrzymałem: żadnych zagród wokół,
Las, lód jeziora -- tylko tyle
W ten najciemniejszy wieczór roku.
Dzwonkiem uprzęży koń co chwilę
Pyta, czy aby się nie mylę.
Tylko ten brzęk -- i świst zawiei
W sypiącym gęsto białym pyle.
Ciągnie mnie w mroczną głąb tej kniei,
Lecz woła trzeźwy świat nadziei
I wiele mil od snu mnie dzieli,
I wiele mil od snu mnie dzieli.
Podziwiam ludzi, którzy umieją z rymów zrobić rymy.
Jednak dla mnie, człowieka zwracającego w wierszu
uwagę na dźwięki i obrazy, tłumaczenie Barańczaka
jest najgorsze.
Post by Daniel Janus
The only other sound's the sweep
Of easy wind and downy flake.
widzę sprytny sposób przekazania dźwięku... ciszy.
No bo taki właśnie dźwięk słyszę czytając o lekkim
wietrze i puszystych płatkach.
Czyżby w Toruniu płatki śniegu padały inaczej,
niż gdzie indziej, czy to tylko wina wosku w uszach?

Żadne z tłumaczeń nie przekazało tego dźwięku tak,
jak zrobił to Autor w oryginale.

Tłumaczenie Barańczaka nie jest jednak najgorsze z tegoż
powodu. Jest najgorsze dlatego, że tłumacz w mroku dwukrotnie
"widzi" biel zamiast śniegu. Śnieg wieczorem/nocą potrafi być
szary, granatowy, szarogranatowy, niekiedy nawet z odcieniami
czerwieni lub brązu. PL, posługujący się zapewne latarnią na
bazie świeczki, widział prawdopodobnie szarozółte płatki.
Ale to nie jest ważne - "snow" to śnieg, a "flake" to płatek,
a nie biel lub chłód. Biel to tylko biel, a śnieg to i biel,
i chłód, i lekkość, i...

A to własnie obrazy tworzą całą symbolikę wiersza.
Fałszowanie tych obrazów fałszuje odbiór wiersza.
Czy komuś przyszłoby na myśl spać podczas szalejącej zawiei?
Usypiające mogą być cisza i wolno opadające puszyste płatky
śniegu, ale nie śnieżny pył biczujący twarz.
Tylko wtedy można też zwracac uwagę na... las pełen czarów.
Itd, itd...

Można tłumaczyć rym w rym, ale nie kosztem istotnych dla wiersza
obrazów.

Pozdrawiam,
Grzegorz
m***@poczta.onet.pl
2006-03-02 07:50:04 UTC
Permalink
Post by sionek
Post by Daniel Janus
Post by SAO
He gives his harness bells a shake
To ask if there is some mistake.
The only other sound's the sweep
Of easy wind and downy flake.
Dzwonkiem uprzęży koń co chwilę
Pyta, czy aby się nie mylę.
Tylko ten brzęk -- i świst zawiei
W sypiącym gęsto białym pyle.
widzę sprytny sposób przekazania dźwięku... ciszy.
No bo taki właśnie dźwięk słyszę czytając o lekkim
wietrze i puszystych płatkach.
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić, Grzegorzu - przetłumaczenie "easy wind" i
"downy flake" jako "świstu zawiei" i " sypiącego gęsto pyłu" całkowicie zmienia
treść tekstu, co nie przystoi chyba tak dobremu tłumaczowi jak Barańczak.
"downy" - czyli spokojnie opadający na dół ... "flake" to zdecydowanie
pojedynczy płatek a nie gęsty pył ... a las w zawiei wcale nie pociąga aby się w
niego zagłębiać, nawet odpycha w dalszą drogę, w przeciwieństwie do uroku
spokojnie padającego śniegu.

Makan.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
sionek
2006-03-02 08:25:44 UTC
Permalink
Post by m***@poczta.onet.pl
....
"downy" - czyli spokojnie opadający na dół ... "flake" to zdecydowanie
pojedynczy płatek a nie gęsty pył ... a las w zawiei wcale nie pociąga aby się w
niego zagłębiać, nawet odpycha w dalszą drogę, w przeciwieństwie do uroku
spokojnie padającego śniegu.
Jest jeszcze inaczej/bardziej tajemniczo - "downy" wcale nie oznacza
"opadający", lecz "puszysty", a i "snowy evening" wcale nie musi
oznaczać"wieczor, podczas którego pada śnieg", lecz spokojnie może
oznaczać tylko "wieczór, gdy śniegu wokół co nie miara"

Ja ćwierć wieku temu byłem słaby z angielskiego, a teraz to
już na moje umiejętności lepiej spuścić kurtynę milczenia,
ale wg mnie tłumacz powinien wziąć pod uwagę również to,
że w wierszu wcale nie musi padać śnieg!!!
Może we wspomnianych dwóch wersach to tylko koń zamiata ogonem ;-)

Jak już jestem przy klawiszach, to od razu cofam moje słowa
odnoszące się do wszystkich tłumaczeń.
Tłumaczenie Marka P. jeśli chodzi o wspomniane dwa wersy jest wg mnie OK.

Pozdrawiam,
Grzegorz
elka-one
2006-03-02 09:21:18 UTC
Permalink
Post by sionek
Jest jeszcze inaczej/bardziej tajemniczo - "downy" wcale nie oznacza
"opadający", lecz "puszysty", a i "snowy evening" wcale nie musi
oznaczać"wieczór, podczas którego pada śnieg", lecz spokojnie może
oznaczać tylko "wieczór, gdy śniegu wokół co nie miara"
ale wg mnie tłumacz powinien wziąć pod uwagę również to,
że w wierszu wcale nie musi padać śnieg!!!
Może we wspomnianych dwóch wersach to tylko koń zamiata ogonem ;-)
Tu to już chyba poszedłeś za daleko :-)
Post by sionek
Jak już jestem przy klawiszach, to od razu cofam moje słowa
odnoszące się do wszystkich tłumaczeń.
Tłumaczenie Marka P. jeśli chodzi o wspomniane dwa wersy jest wg mnie OK.
A u mnie? Dopraszam się oceny :-)

I wietrzyk szumi, suchy puch
przemyka wokół niby duch.
Post by sionek
Pozdrawiam,
Grzegorz
I ja
--
elka-one
sionek
2006-03-02 09:44:37 UTC
Permalink
Użytkownik "elka-one"
Użytkownik "sionek"
Post by sionek
Może we wspomnianych dwóch wersach to tylko koń zamiata ogonem ;-)
Tu to już chyba poszedłeś za daleko :-)
Elko,

Siedzę sobie w saniach, metr od końskiego zadka,
to co ja biedny mogę usłyszeć? ;-)

...

Słyszę to tylko - oraz ruch:
w łagodnym wietrze śnieżny puch.

...

cisza
tak czy siak
słucham

...

W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy, nikt nie woła.

...

Pozdrawiam,
Grzegorz
marco
2006-03-02 09:51:17 UTC
Permalink
Post by sionek
A to własnie obrazy tworzą całą symbolikę wiersza.
Fałszowanie tych obrazów fałszuje odbiór wiersza.
"The woods are lovely, dark and deep"

Las bez śniegu jest ciemny - chce wciągnąć obserwatora,
las zimowy do niego (obserwatora) wychodzi :

http://www.strykowski.net/zima2005/Zdjecie_drogi_osniezonej,_droga_w_sniegu,_sniezna_droga_1170.php

Jeden SAO nie napisał nic o ciemnym lesie, a to największy grzech:

http://foto.moon.pl/zdjecie.php?id=18755
Charles Kinbote
2006-03-04 04:33:25 UTC
Permalink
Post by SAO
Śnieznym wieczorem postój w lesie
---------------------------------
Czyj to jest las, myślę że wiem.
Lecz we wsi stoi jego dom;
Nie ujrzy mnie tej nocy tu,
Gdy jego las zawala śnieg.
Mój koń zapewne dziwi się
Czemu kazałem stanąć mu
W lesie, nad woda skutą w lód,
W tą najmroczniejszą z nocy noc.
Wstrząsa dzwonkami szorów koń,
Jakby się pytał czy to błąd.
I słychac tylko suchy szum
Wichury, śniegu chłodny puch.
Las pełen czarów jest i snów.
Lecz ja dotrzymać muszę słów,
A tyle mil nim zasnę znów,
A tyle mil nim zasnę znów.
   SAO
   New England, 2006
Stopping by Woods on a Snowy Evening
------------------------------------
Whose woods are these I think I know.
His house is in the village though;
He will not see me stopping here
To watch his woods fill up with snow.
My little horse must think it queer
To stop without a farmhouse near
Between the woods and frozen lake
The darkest evening of the year.
He gives his harness bells a shake
To ask if there is some mistake.
The only other sound's the sweep
Of easy wind and downy flake.
The woods are lovely, dark and deep.
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep,
And miles to go before I sleep.
   Robert Frost
   New England, 1923
przeklad zapomnialem czyj ale te ksiazeczke
mozna bylo a pewnie i mozna kupic w Poznaniu
w kisagarni arsenal:


Myślę, że wiem czyje to lasy.
On ze wsi mnie dojrzy; czasem
Przystaję tutaj, aby w oku
Utrwalić, lesne śnieżne zaspy.


Mój koń zdziwiony patrzy z boku:
Przystanąć, gdy farm nie ma wokół?
Tuż przy jeziora zmarzłej toni,
W lesie, w noc najciemniejszą roku?


Dzwonkiem uprzęży lekko dzwoni,
Pytając czy pamiętam o nim.
Prócz tego dźwięku tylko jasne
Puszyste płatki wietrzyk goni


W lasach głęboka piekna zima
Lecz ja obietnic mam dotrzymać
I wiele mil przejść, zanim zasnę,
I wiele mil przejśc, zanim zasnę.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
marco
2006-03-04 09:39:54 UTC
Permalink
Post by Charles Kinbote
W lasach głęboka piekna zima
Lecz ja obietnic mam dotrzymać
I wiele mil przejść, zanim zasnę,
I wiele mil przejśc, zanim zasnę.
Znów podobne przeoczenie, tu nawet: "w lasach głęboka, piękna zima"
jakby akurat Peelowi chodziło o podziwianie uroków natury?
Tymczasem czeka on, aż las wypełni się śniegiem - płatek śniegu
jest dla niego obietnicą pomyślności jego dalszej podróży.
Mamy użytą w wierszu świetną klamrę - zamarznięte jezioro
i las, który wypełnia się śniegiem. Tak jak przez zamrożone jezioro
można przejechać dalej bo nie stanowi już przeszkody dla jeźdźca,
tak przez śnieżny las można zaryzykować dalszą podróż.
Peel czeka, aż las wypełni się śniegiem!
Daniel Janus
2006-03-07 10:03:14 UTC
Permalink
Post by Charles Kinbote
przeklad zapomnialem czyj
Ludmiły Marjańskiej.

pozdrawiam,
--
| forget too many steps to the heaven
Nathell | GG 1631668 | it never happened and it ain't so hard
[www.nhp.prv.pl] | happiness is a loaded weapon and a
| short cut is better by far...
Loading...