On 1 Lut, 11:22, "Wlodzimierz Holsztynski" <***@NOSPAM.gazeta.pl>
wrote:
[...]
Post by Wlodzimierz HolsztynskiMoże napisałbyś co nieco o rodzaju rymów
i o akcentach.
Wszystko jedno udane i wartościowe tłumaczenia.
Bardzo serdecznie dziękuję,
Akcent w języku fińskim pada na pierwszą sylabę, zapis jest dość
bliski fonetyce. Samogłoski takie jak "i" lub "y" nie zmiękczają
samogłosek, które po nich następują, np. w słowie "viela" samogłoski
"i" oraz "e" są czytane oddzielnie. Ważny jest iloczas. Przegłos "o"
brzmi jak po niemiecku, natomiast przy "a" jest fonetycznie bliski
normalnemu "a", tylko bardziej beczący. Język jest bardzo bogaty, ma
złożony system fleksyjny, piętnaście przypadków, co sprzyja poezji.
Więcej semantyki da się upchnąć w tych przypadkach, np. istnieje
przypadek (partitivi), który wyraża mniej więcej taką nieokreśloność
jak "a" lub "some" po angielsku. Przeczenie razem z partitivi jest
logicznie jakby bardziej kategoryczne, tak jak angielskie przeczenie z
"any". Istnieje przypadek oznaczający jakby interpretację, formę, np.
"pracuję jako programista" da się powiedzieć bez tego "jako". Dość
bliską konstrukcję ma język rosyjski (fonetycznie - "ja rabotaju
programistom"). Jest też ciekawy przypadek (bliski sercu każdego kto
zna teorię automatów), który oznacza zmianę stanu, tzw. translativi.
Ma charakterystyczną końcówkę "ksi", np. "słowo stało się ciałem"
brzmi "sano tuli lihaksi".
W pierwszym wierszu (Maaliskuulla) tu i ówdzie odszedłem trochę od
oryginału, np. "(ziemia) uśpiona, zamglona po brzegi" to właściwie
powinno być coś o zamglonym niebie. Odwróciłem kolejność jeśli chodzi
o pierś i czoło, pierś to "rinta", a czoło to "otsa". Głęboki sen o
baziach - bazie to "urvut", są trochę wcześniej, a potem są "baziowe
drzewa" (urpupuu). Powinno być o "letnich marzeniach pod śniegiem". To
"szczęście" pozwoliłem sobie wkleić sam, jest tylko "(miłosne)
marzenia pod śniegiem". Na początku i na końcu jest "valta", to jakby
władza, ale też królestwo, tak przetłumaczyłem w pierwszej zwrotce. W
ostatniej lato gości, ale powinno właściwie "rządzić". Niekiedy Eino
Leino usuwa samogłoskę, żeby zachować rytm, to brzmi bardziej jak
język potoczny, tak jest np. w viel' (jeszcze) albo vast' (wtem,
nagle).
Boleść i żałość, rzeczywiście, niezbyt dobrze. Nie chciałem zostawić
tej "żałości" samej. Oryginał jest lepszy (jakby "odczuwam w sercu
niezmierny smutek"). Ten pierwszy wiersz ma rymy "ABABAB", co zresztą
podkreśla układ tekstu. Ja trochę gorzej - "ABABCC". Miałem wyrzuty
sumienia przy "górach", w Finlandii nie ma gór, w wierszu jest
przeciwstawienie "vaaramaille" i "laksoloille" - wyżyn i nizin, dolin.
Wiosna uwalnia fale, które się pienią, to uwolnienie (vapautti) jest
źródłem mojego ("zamknięte pod lodem"). Zdawałem sobie zresztą sprawę,
że zamarznięte morze jest dość egzotyczne. Sumienie gryzło mnie też
przy drugim wierszu, oprócz siostry (sióstr) są jeszcze młodzi bracia,
nie sięgający jeszcze powały (kurkihirtta kannattaa) - nie jestem
zresztą pewny, czy rozumiem to poprawnie. Ale miałem takie "echo" do
ostatniego wersu poprzedniej strofy - "jeszcze nam nie odbieraj -
jeśli go nam odbierzesz", no i ładny rym do "strzeże". Ostatnia
zwrotka - ta o wiklinach - też nieco odchodzi znaczeniowo od
oryginału, o falach jest w pierwszym wersje, "żal nieznośny" jest mój,
odpowiada jakby "śpiewającej żałości". Są rzeczywiście i sosny (ładny
rym do "nieznośny") i wiklinowa trzcina (hongat, raidat). Chciałem
pokazać jak uczucia powoli przechodzą w naturę - tego nie ma w
oryginale, np. fale smutku - to może być w w morzu, albo jeszcze we
mnie, ale szum sosen i wiklina są już wokół' mnie.
Pozdrawiam,
Paweł Biernacki