Discussion:
Dar Cyklopa
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
marco
2005-01-26 10:32:43 UTC
Permalink
"Kiedy Odyseusz upomniał się o przyrzeczony dar,
Kiklop obiecał mu, że zje go na końcu, po towarzyszach."
(z "Odyseji" Homera)


Dar Cyklopa
-------------
Powiedzmy sobie tak
wydłubał przyjacielowi oko aby zajrzeć
dokąd biegnie widzialny świat
Co z tego że potem je przyszył
trzymał nieszczęśnika pod kroplówką
deszczowej rynny i zbierał trocinową krew w tartaku?
Powiedzmy sobie tak
był zły
i spróbujmy sami pożyć
niech zatriumfuje pal wbity przez Odyseusza
w oko Cyklopa.
z***@poczta.onet.pl
2005-01-26 10:39:02 UTC
Permalink
"pod kroplówką
deszczowej rynny i zbierał trocinową krew w tartaku?"

tu odczuwam powiew dobrej poezji

serdecznie pozdrawiam

zamek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Marek P.
2005-01-26 11:16:22 UTC
Permalink
Post by marco
niech zatriumfuje pal wbity przez Odyseusza
w oko Cyklopa.
Zauważam w Twych niektórych wierszach niepokojącą skłonność do przemocy.
Kupiłeś może ostatnio broń?

Marek P.
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.hum.poezja
marco
2005-01-26 11:31:04 UTC
Permalink
Post by Marek P.
Post by marco
niech zatriumfuje pal wbity przez Odyseusza
w oko Cyklopa.
Zauważam w Twych niektórych wierszach niepokojącą skłonność do przemocy.
Kupiłeś może ostatnio broń?
Skąd niby zaraz ta skłonność do przemocy?
Dar Cyklopa to inaczej przedłużenie agonii, odroczenie kaźni.
Choćby u Kopalńskiego. Opisuję po prostu to co się
właśnie dzieje na świecie.

Pozdrawiam
marco
robert
2005-01-26 21:42:13 UTC
Permalink
Post by marco
"Kiedy Odyseusz upomniał się o przyrzeczony dar,
Kiklop obiecał mu, że zje go na końcu, po towarzyszach."
(z "Odyseji" Homera)
Dar Cyklopa
-------------
Powiedzmy sobie tak
wydłubał przyjacielowi oko aby zajrzeć
dokąd biegnie widzialny świat
Co z tego że potem je przyszył
trzymał nieszczęśnika pod kroplówką
deszczowej rynny i zbierał trocinową krew w tartaku?
Powiedzmy sobie tak
był zły
i spróbujmy sami pożyć
niech zatriumfuje pal wbity przez Odyseusza
w oko Cyklopa.
Z tego byłby niezły wiersz
Lub znakomita proza
Zęby błyszczą w uśmiechu
Nie musimy wybierać


rt
halinab-sympatico
2005-01-27 15:07:03 UTC
Permalink
Post by marco
"Kiedy Odyseusz upomniał się o przyrzeczony dar,
Kiklop obiecał mu, że zje go na końcu, po towarzyszach."
(z "Odyseji" Homera)
Dar Cyklopa
-------------
Powiedzmy sobie tak
wydłubał przyjacielowi oko aby zajrzeć
dokąd biegnie widzialny świat
Co z tego że potem je przyszył
trzymał nieszczęśnika pod kroplówką
deszczowej rynny i zbierał trocinową krew w tartaku?
Powiedzmy sobie tak
był zły
i spróbujmy sami pożyć
niech zatriumfuje pal wbity przez Odyseusza
w oko Cyklopa.
Okropieństwo. Uciekam. Wystarczy w TV. Też pstrykam.
Pozdrowionka. Rosa
marco
2005-01-28 11:10:48 UTC
Permalink
Post by halinab-sympatico
Okropieństwo. Uciekam. Wystarczy w TV. Też pstrykam.
Pozdrowionka. Rosa
A co? Przecież Chodziło mi o wrażenie przemocy, jak to ładnie ujął Marek P.
Może postanowiłem zostać Mrocznym Poetą? Straszyć Panie podczytujące
jeszcze listę mrożącą krew w żyłach treścią i rymami? Hu... huuuu....


Za oknem tępo skrzypiał mróz
jęcząc w kominie wicher latał
wyjąc wyostrzał w ręku nóż
co dłoń imała go bezpańska

Muskuł gdy zmieniał zamiar w cios
sam był daleki sedna zbrodni
jak woda niosąc krtani głos
cienie dalekie od pochodni

Dwanaście razy pchnęła pierś
dwanaście otworzyła okien
ni ręka to ni mroku nerw
w ciało wpuszczając ciemne moce

Dziewczyna w łożu śniła śmierć
a śmierć wchodziła w ciała kokon!
będąc niebędąc dopadła ją w śnie
nocą zimową zimową nocą
Ania
2005-01-30 13:22:38 UTC
Permalink
Post by marco
Za oknem tępo skrzypiał mróz
jęcząc w kominie wicher latał
wyjąc wyostrzał w ręku nóż
co dłoń imała go bezpańska
Muskuł gdy zmieniał zamiar w cios
sam był daleki sedna zbrodni
jak woda niosąc krtani głos
cienie dalekie od pochodni
Dwanaście razy pchnęła pierś
dwanaście otworzyła okien
ni ręka to ni mroku nerw
w ciało wpuszczając ciemne moce
Dziewczyna w łożu śniła śmierć
a śmierć wchodziła w ciała kokon!
będąc niebędąc dopadła ją w śnie
nocą zimową zimową nocą
Zimową nocą nocą zimową
w półmrocznej ciszy osłupiała
otarła dłonie zakrwawione
nad senną śmiercią zapłakała

Łoze bezdechem śmiertelnym kusi
krawe obrazy w myslach roztacza
Na nic jej rozpacz, na nic łzy cięzkie
Oddech jak miłośc nigdy nie wraca

Dziewczyna w ciszy śmiercią natchniona
w cieniu księzyca obmywa serce
I nóz umując w dłonie zdradzieckie
Juz nie zabije go nigdy więcej.

Loading...