Discussion:
na zgon poezji - Norwid
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
ola
2009-11-13 16:39:26 UTC
Permalink
Umarla ona, ta wielka
Niepojednanych dwoch sfer posrednica,
Ocean chuci i rosy kropelka,
Ta monarchini i ta wyrobnica -
Zarazem wielce wylaczna i wszelka,
Ta blyskawica i ta golebica...

C.K. Norwid

Poslala Ola
abner
2009-11-13 23:04:15 UTC
Permalink
Post by ola
Umarla ona, ta wielka
Niepojednanych dwoch sfer posrednica, Ocean chuci i rosy kropelka,
Ta monarchini i ta wyrobnica -
Zarazem wielce wylaczna i wszelka,
Ta blyskawica i ta golebica...
C.K. Norwid
Poslala Ola
I dziękujemy za posłanie Oli.

Pozdrawiam.
ola
2009-11-14 04:27:07 UTC
Permalink
Post by abner
Post by ola
Umarla ona, ta wielka
Niepojednanych dwoch sfer posrednica,
Ocean chuci i rosy kropelka,
Ta monarchini i ta wyrobnica -
Zarazem wielce wylaczna i wszelka,
Ta blyskawica i ta golebica...
C.K. Norwid
Poslala Ola
I dziękujemy za posłanie Oli.
Pozdrawiam.
nawzajem

Ola
jacek
2009-11-22 03:25:29 UTC
Permalink
łojejku, jejku. to może tak
(z moich tak młodych, bez i najbardziej barwnych lat)

JAK TE POETY

to
pierwsze
zdanie
piszę
niestety
by zająć
całą
szpaltę
gazety

a drugie.....................................by brak
............płynie.............szlakiem..............talentu.............dziwakiem
.....................falistym.......................................zakryć


i pewnie mógłbym pisać te bzdety
i pewnie mógłbym jak te poety
prozokletonem świat opisywać
taplać się w błocie czule zlizywać
brudy epoki aż jęzor czarny
syty perwersją nadmonstrualny
szokownik stworzy wyrżnięty nocą
i pewnie mógłbym. no ale po co?


(tu sobie zrobimy przerwę na parę zwrotek)


....................................ą....ć......................
.......................................n........................
.......................................s..............*.........
.......................................y...........s..*..n....
........................................r........y.....*.....ą
i pewnie mógłbym fontanną t..........ł......ć......
merdnąć oghonkiem skrzydełkiem ... b ........
treść górnolotną we wiersz wpisywać
słowa w biel ująć rytm załammywać
zawijać pętle coraz pętlniejsze
i skojarzenia najodleglejsze.
i pewnie mógłbym jak te poety
i pewnie mógłbym. ale niestety...
ktoś strzelił do mnie tuż przed północą.
skąd mnie to wiedzieć: dlaczego? po co?

niedziela, 19.12.1999

pozdrawiam,
jacek
ola
2009-11-24 05:18:38 UTC
Permalink
Post by jacek
łojejku, jejku. to może tak
(z moich tak młodych, bez i najbardziej barwnych lat)
JAK TE POETY
to
pierwsze
zdanie
piszę
niestety
by zająć
całą
szpaltę
gazety
a drugie.....................................by brak
............płynie.............szlakiem..............talentu.............dziwakiem
.....................falistym.......................................zakryć
i pewnie mógłbym pisać te bzdety
i pewnie mógłbym jak te poety
prozokletonem świat opisywać
taplać się w błocie czule zlizywać
brudy epoki aż jęzor czarny
syty perwersją nadmonstrualny
szokownik stworzy wyrżnięty nocą
i pewnie mógłbym. no ale po co?
(tu sobie zrobimy przerwę na parę zwrotek)
....................................ą....ć......................
.......................................n........................
.......................................s..............*.........
.......................................y...........s..*..n....
........................................r........y.....*.....ą
i pewnie mógłbym fontanną t..........ł......ć......
merdnąć oghonkiem skrzydełkiem ... b ........
treść górnolotną we wiersz wpisywać
słowa w biel ująć rytm załammywać
zawijać pętle coraz pętlniejsze
i skojarzenia najodleglejsze.
i pewnie mógłbym jak te poety
i pewnie mógłbym. ale niestety...
ktoś strzelił do mnie tuż przed północą.
skąd mnie to wiedzieć: dlaczego? po co?
niedziela, 19.12.1999
pozdrawiam,
jacek
a drugie...................by brak...............
talentu................ zakryc
...............plynie ............falistym............ szlakiem
dziwakiem

??

na zgon poezji

Przedwczesne wasze żale, o wróżkowie,
Co nieśmiertelnej śmierć wróżycie pewną;
Ona się w martwym nie zamyka słowie,
Nie jest zaklętą w marmur ani w drewno,
Lecz ma sklepienia niebios za wezgłowie,
A na usługi sfer harmonię śpiewną,
I rządzi z góry sercem niewolnika -
Jak chce, zstępuje - i kiedy chce, znika.

A. Asnyk.

Pozdrawiam

Ola

Loading...